W uścisku ekstremizmów…

9 sierpnia 2020

Wydawało się, że po długim wyborczym maratonie w Polsce, nastąpi odprężenie i politycy zabiorą się do codziennej, żmudnej pracy, mierząc się z realnymi, a nie wyimaginowanymi problemami. Tych problemów jest dużo. Pandemia COVID-19 notuje rekordowe przyrosty i należy się spodziewać jej kolejnej fali, co spotęguje dalsze kłopoty dla wszystkich. Najdotkliwiej tę sytuację odczuwają pracownicy ochrony zdrowia (do protestujących  ostatnio medyków nie wyszedł nikt z Ministerstwa Zdrowia), przedsiębiorcy, zwalniani pracownicy, czy uczniowie, których najpewniej czeka znowu jakaś forma zdalnej lub hybrydowej edukacji. Naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego ostatnio opublikowali dane, że tylko 6% uczniów zrealizowało program nauczania, a 80% dzieci na wsi nie miało dostępu do zdalnego nauczania. Czy MEN zaproponuje poprawę tej sytuacji?

Czy dobrą odpowiedzią na zagrożenie drugą falą pandemii nie byłoby zaoferowanie przez państwo darmowych szczpionek na grypę dla grup zagrożonych, jak proponuje Władysław Kosiniak-Kamysz? Jesienią trudno będzie odróżnić pacjenta z grypą od chorego z koronairusem. Dlatego zmniejszenie liczby chorych na grypę, ułatwi zidentyfikowanie chorych na COVID-19. Niestety rządzący zajmują się dalej sobą, walczą o stołki w reorganizowanym rządzie i prześcigają we współzawodnictwie kto jest bardziej prawicowy.

Przez ostatnie kilka dni w mediach dominowały przekazy z Warszawy o pacyfikacji protestu środowisk LGBT. Trzeba w tej sprawie rozróżnić kilka rzeczy. Jest poza dyskusją, że występek „Margot” polegający na uszkodzeniu nożem samochodu działaczy „pro life” powinien zostać zgodnie z prawem osądzony. Pytanie, czy w tym przypadku, gdy w dyspozycji sądu jest pełny materiał dowodowy, m.in zapis video, zarządzony środek zapobiegawczy w postaci 2 miesięcznego aresztu jest uzasadniony. Moim zdaniem nie, ale go nie kwestionuję. Pojawia      się również pytanie, o adekwatność reakcji policji na happening na Krakowskim Przedmieściu?!

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, podniósł w swym raporcie wiele nieprawidłowości wskazujących na naruszenie prawa (zatrzymywanie osób postronnych tylko dlatego, że miały przy sobie jakieś tęczowe elementy np. chusty czy maseczki, czy odmawianie zatrzymanym kontaktu z prawnikiem). Mam nieodparte wrażenie, że policja nie traktuje z równą bezwględnością stadionowych huliganów. Nie słychać chociażby o ukaranych kibolach, którzy ostatnio urządzili sobie „ustawkę” na autostradzie A4.

Żeby było jasne, jako katolik z oburzeniem odbieram również, obrażanie uczuć religijnych innych osób.  Art. 196 kodeksu karnego penalizuje takie działania i myślę, że jakiekolwiek naruszanie wizerunków religijnych powinno być karane. Dlatego dekorowanie ich tęczową flagą,  uważam za duże nadużycie. To bardzo delikatna sprawa i granice wolności zachowań powinny być tutaj jasno zarysowane. Zgadzam się jednak z Szymonem Hołownią, że rządzący stawiając policyjną asystę przy figurze Chrystusa na Krakowskim Przedmieściu, wykorzystują cynicznie tę sytuacją „doprowadzając do osłabienia kościoła i państwa”, tworząc  przy tym smutny symbol sojuszu tronu z ołtarzem, który nigdy nie okazywał się dobry dla Kościoła.

Wszczynanie dzisiaj religijnej wojny domowej niczym dobrym się nie skończy, a będzie dalej dzielić polski naród. Bardzo brakuje mi dziś w tej sprawie mądrego głosu polskiego Kościoła i wybranego ponownie prezydenta, choć do milczenia w najbardziej pryncypialnych, ustrojowych i wspólnotowych sprawach zdążył nas już przyzwyczaić. Duża część hierarchów kościelnych jest już niestety zakładnikami PiS, co pokazał przykład kolejnego ślubu J. Kurskiego w Sanktuarium w Łagiewnikach, czy wypraszanie ludzi z kościoła tylko dlatego, że Pan Kaczyński chciał tam wejść. Takie sytuacje uderzają w wartości chrześcijańskie znacznie bardziej niż częstokroć głupie i prowokacyjne zachowania środowisk LGBT?

Najwyższy czas na zabranie głosu przez Prezydenta, bo pewne treści wygłaszane z taką swobodą w kampanii do dziś rezonują w Polakach zatruwając ich dusze i uniemożliwiając faktycznie odbudowę wspólnoty narodowej. Czy nie jest tak, że systematyczne atakowanie poszczególnych grup społecznych( LGBT, Żydzi, uchodźcy, nauczyciele, sędziowie, lekarze), skutkuje dziś przenoszeniem podobnych zachowań na dół „ w lud” i nie stanowią zachęty do atakowania „tych innych”? Panie Prezydencie , czy Pańskie słowa nie były nawozem, na którym dziś, tym mocniej,  rośnie kulturowy spór, którego największym przegranym w perspektywie czasu będą wartości i instytucje, których chciałby Pan bronić?

Szukanie wroga w Polakach nie jest dobrym pomysłem.

A może skrajnie podzielonym narodem łatwiej jest po prostu rządzić?

Politycznym, cynicznym beneficjentem tych podziałów ma być zjednoczona prawica. Z. Ziobro, rozgrywający swoją partię na prawicy, może po raz kolejny zaprezentować się jako jedyny obrońca tradycyjnego modelu rodziny i katolickich wartości. Obserwujemy tu jak pisze Marcin Kędzierski (Klub Jagieloński): „przejęcie katolickiej agendy jako narzędzia budowania tożsamościowej alt-rightowej prawicy. Alternatywnej prawicy, która poza fasadą ma niewiele wspólnego z chrześcijaństwem”. Z drugiej strony możemy się spodziewać zaostrzenia kursu lewicowego: „coraz bardziej radykalnego testowania uczuć religijnych katolików”. Im bardziej działaczom lewicy uda je się obrazić, tym większa szansa na reakcje prawicy, które będą pożywką dla lewicy. Mariusz Gierej z portalu www.mpolska24.pl słusznie wspomina o chocholim tańcu ekstremizmów, w którym „38 mln naród daje sie wodzić za nos i być ofiarą skrajnych grup fanatyków  z dwóch przeciwległych biegunów”.

          Niestety, niewiele wskazuje na to, aby najbliższa przyszłość miała przynieść istotne uspokojenie nastrojów. Wzniecanie ideologicznego sporu może okazać skutecznym sposobem na „przykrycie” niedomagania państwa w wielu obszarach. Z powyborczych deklaracji J. Kaczyńskiego wynika, że zamierza on „domykać system” zaostrzając politykę wobec niezależnych mediów, gwałcić niezawisłość sędziowską, dociskać niesubordynowane samorządy, czy zmieniać edukację tak, aby tworzyć „nowego obywatela”. To wypisz-wymaluj kalka z rodzącego sie ustroju autorytarnego, a PiS to grupa rekonstrukcyjna sanacji. Do jakiej tragedii odrodzonego państwa to doprowadziło, wiemy z historii.

Dlatego potrzebujemy aktywności obywatelskiej, odwagi, mądrości i współpracy opozycji w najważniejszych sprawach. Ktoś kiedyś mądrze zauważył:„nieważne co ci zabiorą, ważne co zrobisz z tym co ci pozostało…”, bo jak pisał Czesław Miłosz „ lawina bieg od tego zmienia po jakich toczy sie kamieniach”.

 

Adam Jarubas