Rozmowa z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, Prezesem Polskiego Stronnictwa Ludowego

31 lipca 2019

Piątek w woj. łódzkim to geometryczne centrum Polski. W sobotę , 20 lipca, wygłosił pan tam przesłanie. Dlaczego właśnie tam?

Władysław Kosiniak-Kamysz: Polska jest jedna. Tymczasem w ostatnich latach nasze społeczeństwo jest coraz bardziej podzielone. Zdecydowana większość Polaków nie chce ekstremizmów ani z lewa, ani z prawa. Zależało mi na podkreśleniu, także symbolicznym, że Polskie Stronnictwo Ludowe jest partią środka, politycznego centrum, stronnictwem umiaru i rozsądku, opartym w tradycji, szanującym chrześcijańskie wartości na których zbudowana jest nie tylko Polska, ale też cała Europa. PSL jest po to – i z tym przesłaniem pójdziemy do wyborów jesienią – żeby budować mosty porozumienia, a nie stawiać mury nienawiści. Idziemy po to, podkreślam, żeby budować mosty porozumienia między Polakami, jednoczyć Polskę, zbudować braterstwo, przywrócić wspólnotę.

Niektórzy zarzucają wam, że nagle chcecie być chadecją. Zarzut ten płynie ze strony środowisk prawicowych i nieustannie „wałkowany” jest w TVP, jak pan odpowie…

PSL ma 125 lat tradycji. My nie musimy nikomu niczego udowadniać. Nasze stronnictwo jest najbardziej oddolną partią w Polsce, a obecnie – także najbardziej demokratyczną. My nie musimy ścigać się na pokaz, my wartości mamy w sercu. W każdej partii – a w PSL mamy kilkadziesiąt tysięcy członków – są ludzie wierzący bardziej i mniej, u nas jest miejsce dla różnych poglądów. I my z rządzącymi nie będziemy ścigać się klęcząc, lecz poprzez przedstawianie programu – rzetelnego i uczciwego. A dla naszych konkurentów z prawej strony, też dla mediów i innych środowisk sprzyjających PiS przytoczę słowa Witosa: „Musicie baczyć, aby nie wyzyskiwali waszej wiary ci, co Boga i Ojczyznę mają wciąż na ustach, ale sam fałsz i obłudę w duszy, co dla swoich prywatnych celów gotowi są nadużyć Kościoła i ambony”.

Jaki cel stawia pan przed sobą i przed PSL przed najbliższymi wyborami?

Uzyskać taki wynik, aby zrealizować nasze najważniejsze postulaty programowe: emerytura bez podatku, niższy ZUS dla przedsiębiorców, zdrowa żywność i czyste powietrze. Zdrowa żywność – 0% VAT na produkcję ekologiczną. Czyste powietrze – m.in. dzięki energetyce prosumenckiej z odnawialnych źródeł.

Ambitnie. Pana decyzja o budowanie własnego bloku – PSL Koalicji Polskiej i pójścia jako komitet wyborczy PSL zaskoczyła jednak wielu komentatorów, ale też sympatyków stronnictwa i szerzej – opozycji. Dlaczego podjęliście taką decyzję?

Podjęliśmy tę decyzję, bo wsłuchaliśmy się w głos ludu. W głos tych wszystkich, którzy przez ostatnie tygodnie mówili jasno i wyraźnie: idźcie swoją drogą, bądźcie odważni, miejcie wyzwanie i miejcie swoje cele. Macie swoje tradycje, historię i wartości – nie zaprzepaśćcie tego.
Ponadto z wyborów europejskich trzeba było wyciągnąć racjonalne wnioski. Budowaliśmy coś, co wydawało się, że wygra, w dodatku w wyborach potencjalnie łatwiejszych dla naszych partii, ale przegraliśmy o ponad 7 pkt. proc. Wielu wyborców nie udało się zmobilizować, bo nie widzieli tego większego dobra, a nie chcieli wybierać mniejszego zła. Np. duża część – wg badań ¼ wyborców PSL – nie poszła na te wybory. To się potwierdza – wiele osób mówi mi na spotkaniach w całej Polsce, że na PiS nie chcieli głosować, ale nie odpowiadała im też formuła koalicji, w której nie do końca wiadomo, kogo się wybiera. Ponadto, aby zachęcić naszych zwolenników do udziału w wyborach musimy być spójni programowo. Tymczasem…

RAMKA: Podjęliśmy tą decyzję, bo wsłuchaliśmy się w głos ludu. W głos tych wszystkich, którzy przez ostatnie tygodnie mówili jasno i wyraźnie: idźcie swoją drogą, bądźcie odważni, miejcie wyzwanie i miejcie swoje cele. Macie swoje tradycje historię i wartości – nie zaprzepaśćcie tego.

A nie wystraszyliście się skrętu w lewo opozycji anty-PiS?

Sprawy światopoglądowe, nieprawdziwie przypisane PSL, na pewno nie służyły ani nam, ani całej Koalicji Europejskiej. Nie chcemy się więcej tłumaczyć za nie swoje pomysły i poglądy. Proszę zwrócić uwagę, że wiele sytuacji, deklaracji – nastąpiło już po zawarciu Koalicji Europejskiej! Dla przykładu – kartę LGBT Rafał Trzaskowski podpisał już w trakcie kampanii. A to dało paliwo politykom PiS i TVP Kurskiego do podgrzewania tego tematu.

A może zbyt tę sprawę demonizujecie? Kwestia związków partnerskich może pomóc ułożyć zwykłe życiowe sprawy, co słychać było czasami nawet w obozie PiS, np. ze strony prezydenta Andrzeja Dudy.

Tyle, że ani ja, ani prezydent Duda o tym sami z siebie nie mówiliśmy, prezydent tylko odpowiadał na pytania. Nigdy nie wychodziliśmy z tymi pomysłami. Poza tym wiele rzeczy, które wydarzyły się w trakcie kampanii europejskiej, nie było nawet związanych z politykami tworzącymi Koalicję Europejską, lecz były cynicznie wykorzystywane zdarzenia, takie jak parada równości, gdzie profanowano uczucia religijne w niezwykle obraźliwy i obleśny sposób. Profanowanie mszy świętej z durszlakiem na głowie to coś, z czym ja się zasadniczo nie zgadzam. To też wywarło wpływ na naszą ocenę sytuacji. I dziś uważamy, że trzy bloki opozycji będą bardziej efektywne niż jeden. Mają większą szansę zatrzymać PiS i propagandę tej patii – bo dzielenie Polaków i szukanie wroga nie służy przyszłości Polski.

Ale przecież prezes Kaczyński wzywał do zgody…

Jak zwykle tuż przed wyborami. Byłbym skłonny uwierzyć w to, gdyby nie doświadczenia z przeszłości. W kampanii prezydenckiej 2010 r. też mówił: „pokój, nie wojna”, a już w wieczór wyborczy zanegował całą tę spokojną, wyborczą linię. Potem podały z jego ust „mordy zdradzieckie” i podobne epitety.

Platforma i SLD oskarżają was, że to PSL, wychodząc z Koalicji Europejskiej, rozbił ideę zjednoczonej opozycji.

Nic nie stało na przeszkodzie, by ta nowa liberalna lewica, jaką staje się PO, dogadała się z tą starszą, czyli SLD. Dziwię się, że nie doszło do porozumienia, skoro wspólnota programów i idei była tam dużo bliższa niż z PSL. Na pewno my nie staliśmy na przeszkodzie porozumienia między PO, SLD i Wiosną. Chcieliśmy tylko, by Platforma się określiła. I to zrobiła, pokazując, że jest bardziej po lewej stronie niż w centrum. My to szanujemy. Nie będziemy się kąsać. W 2007 r. na wybory szło SLD, szliśmy my, PO i PiS. I udało się zatrzymać rządy PiS. Teraz też to zrobimy.

Czy może pan rozwinąć to stwierdzenie dotyczące skrętu w lewo PO? Nie chodzi o „kąsanie”, chodzi o uzasadnienie wyboru dokonanego przez PSL.

Konwencję programową dwa tygodnie temu przewodniczący PO rozpoczął od deklaracji o konieczności szybkiego wprowadzenia związków partnerskich – czym, można powiedzieć, wprowadził je na sztandary nadchodzącej kampanii. Następnie jednym z głównych postulatów programowych uczynił dopłaty z budżetu państwa do najniższych pensji – co kosztowałoby budżet państwa ponad 30 mld zł. Ja na populizm nie zamierzam się ścigać, nie zamierzam też krytykować pomysłów innych partii opozycyjnych. Przytoczę więc tylko ocenę tego pomysłu, wyrażoną przez ekonomistę, którego bardzo szanuję, prof. Ryszarda Bugaja: „Pomysł, by 500 zł miesięcznie dopłacić każdemu pracownikowi, który zarabia mniej niż dwie minimalne płace, jest pomysłem bezprecedensowym, szalonym, tym bardziej, że towarzyszą mu pomysły ograniczenia dochodów podatkowych”.

Ramka: Nasze najważniejsze postulaty programowe: emerytura bez podatku, niższy ZUS dla przedsiębiorców, zdrowa żywność i czyste powietrze. Zdrowa żywność – 0% VAT na produkcję ekologiczną. Czyste powietrze – m.in. dzięki energetyce prosumenckiej z odnawialnych źródeł.

Już w dzień po wyborach zapowiedział pan budowę projektu PSL-Koalicja Polska. To z kim pójdziecie do wyborów?

Rozmawiamy z różnymi środowiskami. Póki nie będzie podpisane porozumienie lub porozumienia – nie chcę uprzedzać faktów, to byłoby nie fair wobec tych środowisk. Ale już dziś mogę powiedzieć, że do wyborów pójdziemy na pewno z przedsiębiorcami, samorządowcami, seniorami, wszystkimi ludźmi ciężkiej pracy, także ludźmi młodymi – dla których ważne jest, jak Polska będzie wyglądała za kilka lat. Dla których ważne jest, żeby Polaka była wolnym, demokratycznym, praworządnym krajem.

Rozmawiamy w poniedziałek, ale chciałbym na chwilę wrócić do Piątku – tam właśnie, w bardzo emocjonalnym wystąpieniu, zwrócił się pan do swojej kilkumiesięcznej córki, powiedział pan – to warto zacytować w całości: „Zosiu, córeczko, kochanie, obiecuje Ci, że zrobię wszystko, że każdego dnia będę gryzł trawę, drapał kamienie, żeby zmienić oblicze Polski, żeby zmienić Polskę na lepszą, żeby to był Twój dom, Twój dom na całe życie. Bo Polacy zasługują na lepszą przyszłość.”

Tak. Mogę potwierdzić. Tak powiedziałem i taki jest mój cel. To moje zobowiązanie.

Dziękuję za rozmowę.