Michniów i Kielecczyzna były „partyzancką twierdzą”, której oręża stanowiły chłopska mądrość, niezłomność, honor

13 lipca 2017

„Niemiec zapragnął żelazną łapą
Chwycić naród za gardło
Wyszarpać z niego serce
I wdeptać w ziemię.
Narodowi, co wolność ceni ponad życie
Las stał się domem” –
pisał w „Pieśni o Michniowie” Ryszard Miernik.

Terror, mord, rzeź, zagłada – tymi słowami opisują tragedię Michniowa historycy i publicyści. W pamięci utkwiły mi słowa nielicznych uratowanych, opowiadali o cudzie ocalenia; o trudnym życiu, którego każdy następny dzień napiętnowany był doświadczeniem pacyfikacji.

Wymordowanie 204 mieszkańców, ograbienie ich domostw, a na końcu spalenie i zrównanie z ziemią wszystkich gospodarstw miały być karą za aktywność niepodległościową. Zgładzono wieś, aby odstraszyć inne, które niosły wsparcie zgrupowaniom „Ponurego”.

Mord na mieszkańcach Michniowa miał osłabić aktywizację oddziałów zbrojnych, które znajdowały oparcie niemal we wszystkich wsiach Kielecczyzny. To mieszkańcy wsi udzielali partyzantom wszechstronnej pomocy: kwaterowali żołnierzy, żywili ich, dostarczali leki, służyli za przewodników, oddawali swoich synów do formujących się w okolicy oddziałów. Celem nazistowskiej napaści na Michniów było „wyrwanie serca” świętokrzyskiej partyzantce.

Szanowni Państwo,
Michniów i Kielecczyzna były „partyzancką twierdzą”, której oręża nie stanowiły okopy, wysokie mury i zasieki, lecz chłopska mądrość, niezłomność, honor i poczucie godności ugruntowane naszą tradycją i wiarą.

Mieszkańcy Michniowa pokazali nam co znaczy braterstwo, solidaryzm społeczny, wielki patriotyzm. Pielęgnowali te wartości w okrutnych czasach okupacji niemieckiej, płacąc za to najwyższą cenę. Przyjmijmy tę trudną lekcję z pokorą, dumni z naszych bohaterów, przepełnieni nadzieją, że ich poświęcenie zainspiruje nas Polaków do odbudowania jedności narodowej.

Pamiętamy i będziemy pamiętać o ofierze Michniowa oraz 817 wsi polskich spacyfikowanych w czasie II wojny światowej.

Oddajmy hołd poległym bohaterom!