#debataeuractiv Europejski Zielony Ład-co zmieni Unijna Strategia?

28 lutego 2020

Poziom ambicji EGD jest wyższy niż dotychczasowych strategii środowiskowych i klimatycznych. Jakie kroki/rozwiązania w tym zakresie rozważane są w pracach EP, w tym sposoby na neutralizację skutków negatywnych dla biznesu?

Przede wszystkim chciałem zaznaczyć, że rzeczywiście poziom ambicji redukcji gazów cieplarnianych w projekcie Europejskiego Zielonego Ładu jest znacznie wyższy niż te poziomy o których dotychczas mówiliśmy. W punktach procentowych możemy mówić o różnicy od 10 punktów jeżeli przyjmiemy dotychczasowy 40% cel aż do 15 punktów jeżeli będziemy jeżeli przyjmiemy w 2030 roku 55% cel redukcji. Oczywiście to nie jest takie proste przeliczenie, gdyż z legislacji źródłowej na 2030 rok, tak naprawdę wynika redukcja 45%. Z drugiej strony mamy do czynienia z Brexitem i nie wiemy w jaki sposób będą liczone a dotychczasowe redukcję a musimy pamiętać, że ze względu na przejście w ostatnich latach Wielkiej Brytanii na gaz ziemny, same redukcję Wielkiej Brytanii stanowią około 5 punktów procentowych.             Ale przejdźmy odpowiedzi na pytanie. Mogę tutaj wspomnieć o dwóch o mechanizmach o których już od dłuższego czasu mówi się w Parlamencie Europejskim.

Pierwszym z tych mechanizmów jest Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, który przez Komisję Europejską został rozwinięty do Mechanizmu Sprawiedliwej Transformacji. Ten fundusz przeznaczony będzie dla regionów najbardziej dotkniętych transformacją energetyczną czy też klimatyczną. To jest pomysł który jako pierwszy został zgłoszony w Parlamencie Europejskim jako dodatkowy fundusz w ramach systemu handlu emisjami. Wtedy część celów sprawiedliwej transformacji zostało wpisanych w cele Funduszu Modernizacyjnego, a sam Fundusz Modernizacyjny został warunkowo zwiększony o 25%. Później dzięki uporowi Jerzego Buzka Fundusz Sprawiedliwej Transformacji zaistniał jako osobny punkt w propozycji PE dotyczącej Wieloletnich Ram Finansowych. I został przez Komisję Europejską wpisany zarówno w propozycję Ram jak i w program Europejskiego Zielonego Ładu. Fundusz ten początkowo nie będzie wielki, bo mówimy o kwocie 7,5 miliarda euro. Przy czym należy zauważyć że w projekcie parlamentu europejskiego miało to być 5 miliardów, a Komisja Europejska ten ten budżet zwiększyła. Przy czym uważamy że jeśli pojawią się możliwości dodatkowych wpływów do budżetu UE fundusz ten powinien zostać zwiększony. Pamiętajmy że kiedy Parlament Europejski proponował powstanie Funduszu,  nie było jeszcze mowy o tak znaczącym podniesieniu ambicji. Na razie mamy na stole położone rozporządzenie ustanawiające fundusz. Jeżeli chodzi o cały mechanizm jeszcze nie mamy propozycji, wiemy że ma on zmobilizować około 100 miliardów euro poprzez gwarancje kredytowe, finansowanie z Europejskiego Banku Inwestycyjnego i innych instytucji finansowych.

Drugi mechanizm o którym chcę wspomnieć to Carbon Border Adjustment Mechanism czy też prościej Cło węglowe. Jest to mechanizm który również pojawił się jako propozycja Parlamentu Europejskiego w pracach nad rewizją systemu ETS. Muszę od razu zaznaczyć, że nie był to pomysł mojej rodziny politycznej i że w 2018 roku został on dużą większością odrzucony przez PE. Pomysł ten ówcześnie zakładał, żeby sektor cementowy był chroniony przed tzw ucieczką węglową poprzez mechanizm cła węglowego zamiast darmowych uprawnień w ramach systemu handlu emisjami. Przy czym nawet posłowie proponujący to rozwiązanie nie byli w stanie powiedzieć jak system ten by miał wyglądać.

Dziś ten projekt jest zapowiedziany już formalnie przez Komisję Europejską i przez Ursulę von der Leyen. Nie wiemy jeszcze jaki ten mechanizm przyjmie kształt. Jak na razie toczy się dialog pomiędzy instytucjami. Mieliśmy już pierwsze spotkania za zamkniętymi drzwiami z Komisją Europejską. W trakcie pierwszej wymiany zdań nie dowiedzieliśmy się wiele ponad to, że Komisja Europejska pracuje nad projektem, że rozpatruje kilka wariantów, i że te warianty będą konsultowane z interesariuszami. W Komisji Europejskiej projektem zajmuje się Dyrekcja Generalna do spraw opodatkowania (DG TAXUD), która współpracuje z DG TRADE czyli dyrekcją generalną do spraw handlu oraz DG CLIMA czyli dyrekcją zajmującą się zmianami klimatycznymi. W Parlamencie Europejskim prace będą toczyły się głównie w Komisji Środowiska (ENVI) która zajmuje się również zmianami klimatycznymi. Prace będą się również odbywać w dwóch komisjach stowarzyszonych – w Komisji Handlu Międzynarodowego (INTA), która będzie miała wyłączne kompetencje w kwestii zgodności mechanizmu z WTO oraz oraz komisja ECON która w której zakresie są kwestia opodatkowania.

Jako, że znajdujemy się w moment w którym można wpływać na Komisję Europejską co do kształtu przedstawionych przez nią do prac legislacyjnych Parlamentowi i Radzie rozwiązań, w Parlamencie Europejskim zdecydowano że w najbliższym czasie będą trwały prace nad sprawozdaniem z inicjatywy własnej, w którym parlament będzie chciał przekazać komisji jak sobie wyobraża kształt tego mechanizmu i jego zakres działania. Prawdopodobnie pojawi się również postulat aby wpływy z tego mechanizmu nie były wpływami państw członkowskich, tylko pozostały nowym dochodem własnym Unii Europejskiej i żeby te wpływy były wydawane na cele związane z transformacje energetyczną i klimatyczną.

Przyjęte i wdrożone regulacje nie zawsze uwzględniają/ły wypracowane z udziałem interesariuszy kompromisy. Jakie wnioski dotyczące procedowania przyszłych rozwiązań w zakresie SRTS/GOZ możemy wyciągnąć na podstawie dotychczasowych doświadczeń?

Zacznę od tego, że my nie do końca wiemy jak będzie wyglądał kształt przyszłych rozwiązań. Obecny Parlament Europejski jest mniej przewidywalny niż w poprzednich kadencjach, 60% posłów to debiutancji – do których zresztą sam się zaliczam. To nie jest złe, gdyż można przełamać pewne złe nawyki, ale ma również skutek uboczny w postaci mniejszej przewidywalności, przynajmniej na początku.

Opowiem dwie historie – jedną związaną z pracami w PE w ubiegłej kadencji, drugą z pracami Komisji Europejskiej.

PE w ubiegłej kadencji przyjał tzw. „pakiet odpadowy”, pakiet dyrektyw tworzących zręby Gospodarki o Obiegu Zamkniętym, w którym przyjęto szereg rozwiązań dotyczących postępowania z np. odpadami plastikowymi. Przyjęto również dyrektywę mającą na celu redukcję ilości toreb plastikowych na rynku. Po dwóch latach prac, setkach godzin negocjacji zarówno w PE jak i między instytucjami, kiedy wreszcie przyjęto kompromisowe rozwiązania, do PE trafiła dyrektywa o plastikach jednorazowych, która została przyjęta w ekspresowym tempie w pół roku. Ja nie chcę powiedzieć że to jest zła dyrektywa, ale znacząca część przyjętych w niej rozwiązań szła w poprzek dopiero co przyjętym rozwiązaniom ogólnym.

Druga historia dotyczy podatku od plastiku. W Dyrekcji Generalnej zajmującej się przemysłem (DG GROW) powstał kilka lat temu pomysł, by wprowadzić parapodatek od plastików które nie podlegają recyklingowi i przeznaczyć te środki na badania i rozwój w kierunku bardziej bezpiecznych plastików, z którymi można postępować zgodnie z hierarchią odpadów i pryncypiami Gospodarki o Obiegu Zamkniętym. Projekt ten był konsultowany z przemysłem, i został w miarę pozytywnie przyjęty.

Niestety – świetny pomysł przegrał z realiami budżetowymi. Ze względu na Brexit pojawiła się dziura w Wieloletnich Ramach Finansowych. W związku z czym poprzedni komisarz ds budżetowych Guenter Oettinger zaczął szukać nowych źródeł dochodów. W trakcie przeglądów różnych propozycji zauważony został podatek od plastików. Został on wpisany do projektu Ram Finansowych, ale nie jako instrument służący stymulacji rozwoju rynku, ale jako dodatkowe źródło dochodu własnego UE. Mam nadzieję, że w obecnej kadencji PE będziemy mieli z mniejszą ilością tego typu niespodzianek, i że prace, wbrew temu co powiedziałem na początku, będą bardziej przewidywalne równiez dla przemysłu. Bo od tego zależy zarówno kondycja gospodarcza Europy, jak i stan środowiska…