Czy PiS jest w prostej linii kontynuatorem PZPR?
25 lipca 2021Felieton
Zgniły Zachód, imperialiści, którzy mieszają się w polskie sprawy i chcący Polskę zniszczyć… Średnie i starsze pokolenia pamiętają takie tezy z urbanowskiej propagandy czasów PRL. Ale dokładnie tak jest też teraz. Dla PiS, dla telewizji Kurskiego największym wrogiem, który chce zniszczyć polską mentalność i kulturę, zdrową tkankę narodu polskiego jest Zachód. I jego zainstalowani w Polsce wysłannicy – ostatnio, wg. propagandy TVP – Donald Tusk.
Tego można się dowiedzieć, jeśli przez kilka godzin zmuszą się Państwo do oglądania propagandy telewizji Kurskiego. A Rosja –w retoryce owszem, przestawiana jest jako zagrożenie, ale bardziej na potrzeby uzasadniania kolejnych działań w sferze propagandy oraz niektórych kontrowersyjnych działań rządu. Bo jeśli chodzi o budowę kraju i jego instytucji, to PiS szuka wzorców na Węgrzech, Białorusi i Rosji właśnie. We wszystkich tych krajach niepodzielna władza dąży do tego, aby media nie służyły do przekazywania rzetelnych informacji. Dla PZPR wrogiem było Radio Wolna Europa, z którego można było dowiedzieć się, co rzeczywiście dzieje się w Polsce. Dla PiS wrogiem są wszystkie media, nad których przekazem PiS nie panuje – co ostatnio wprost potwierdził poseł Marek Suski, autor ustawy anty-TVN mówiąc, że robią to po to, aby mieć wpływ (na te media). Gdzie jest więc dla PiS wróg największy? Jak za PRL – czyhający na Polskę Zachód i działające z nim ręka w rękę niezależne media.
PRL miała też innego wroga. Chciała zniszczyć polski Kościół, odciągnąć ludzi od religii. Ale PZPR była mniej skuteczna w tych zabiegach od PiS. Obecny sojusz tronu z ołtarzem, polityka robiona w kościele, politycy PiS przemawiający z ambon, służenie Rydzykowi uniżeniem i mamoną w zamian za mobilizowanie elektoratu, pozorowanie walki lub nic nierobienie z przestępstwami pedofilii w Kościele (PiS głosował przeciwko powołaniu do Komisji ds. pedofilii księdza Isakowicza-Zalewskiego, który chciał realnego rozliczenia pedofilii w Kościele) – bardziej odciągają Polaków od wiary i czynnego uczestnictwa w życiu Kościoła, niż wieloletnie zabiegi komunistów. Jarosław Kaczyński na początku lat 90-tych stwierdził, że najkrótsza droga do dechrystianizacji Polski prowadzi przez ZCHN. Dziś widać w praktyce: po pustoszejących kościołach, po masowych rezygnacjach dzieci i młodzieży z uczestnictwa w lekcjach religii, po coraz liczniejszych przykładach apostazji, że najkrótsza droga do dechrystianizacji Polski nie prowadziła przez PZPR, nie prowadziła przez ZCHN, lecz prowadzi przez PiS.
Za PRL słowo „prywaciarz” miało pejoratywny wydźwięk. Ci też byli wrogami socjalistycznego społeczeństwa. Propaganda wiodącej siły narodu – PZPR, próbowała z osób wykazujących się własną inicjatywą i przedsiębiorczością robić z góry podejrzanych. To, że dziś PiS też tak traktuje przedsiębiorców – przykładów można mnożyć. A linię wyznacza Prezes PiS. Kilka lata temu, podczas wykładu „Odpowiedzialność przedsiębiorców za Polskę”, który odbył się w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej, czyli tzw. uczelni Rydzyka – Pan Kaczyński mówił do przedsiębiorców, których nie stać na opłacanie ZUS, że „jeżeli ktoś we współczesnej Europie, we współczesnej Polsce, nie jest w stanie działać efektywnie, jeżeli te ograniczenia nie będą odrzucone, to po prostu powinien zająć się czymś innym”. To lekceważenie przedsiębiorców, odnoszenie się do nich z podejrzliwością, pogardą lub w najlepszym wypadku traktowanie ich jako dojnej krowy znalazło odzwierciedlenie w programie tzw. „Polskiego Ładu”. Obciążenia dla polskich przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą mają wzrosnąć o kilkanaście procent. Czyli już nie tylko będą nękani ciągłymi kontrolami, już nie tylko ci najbardziej aktywni ludzie, nie czekający na pomoc państwa, lecz biorący odpowiedzialność w swoje ręce i budujący siłę gospodarki Polski, to właśnie Ci z góry podejrzani przez władzę PiS mają sfinansować wyborcze obietnice partii, która w bardzo wielu działaniach nie tylko naśladuje, lecz nawet przewyższa w szkodzeniu naszemu Państwu i ludziom Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą.
I od tego, czy większość społeczeństwa zda sobie sprawę, że PiS nie ma własnych pieniędzy lecz są to pieniądze Polaków ściągnięte przy pomocy podatków – więc wszystkie transfery finansujemy sami, od tego, czy sądy pozostaną niezawisłe, od tego, czy przynajmniej nad częścią mediów PiS nie będzie mógł przejąć kontroli – od tego zależy, czy w pewnym momencie nie obudzimy się w PRL-bis z wiodącą i niepodważalną kierowniczą rolą PZPR … znaczy PiS.