Co piąty kurczak 🐣w Europie pochodzi z Polski.

7 grudnia 2019

4 Grudnia w Parlamencie Europejskim, odbyło się spotkanie z Sektorem drobiarskim. Dziękuję za nie  Stowarzyszeniu ELPHA i AVEC oraz posłankom Clara Aguilera i Marie-Pierre Vedrenne.

Sektor drobiarski w UE bywa niedoceniany – być może dlatego, że produkty te są w naszym życiu tak powszechne, a co za tym idzie uznajemy je za coś oczywistego, na stałe wpisanego w Europejską gospodarkę i Europejską dietę. Mięso drobiowe jest konkurencyjne cenowo i bardzo odżywcze, ma dużą zawartość białka, niską tłuszczu. Nie wiąże się z ograniczeniami kulturowymi jak wieprzowina czy wołowina. Mięso drobiowe charakteryzacje się najlepszym współczynnikiem konwersji paszy na mięso, a co za tym idzie wiąże się z niższą emisją CO2 w porównaniu z mięsem innego pochodzenia – co istotne w dobie coraz częstszej oceny produkcji rolnej pod kontem wpływu na klimat. W 2018 r. w Unii Europejskiej wyprodukowano 14 895 000 ton mięsa drobiowego, z dumą mogę podkreślić, że Polska jest największym producentem mięsa drobiowego w UE – ok 3 mln ton w 2018r., z czego ok 50% trafiło na eksport generując 11 331 795 244 PLN (ponad 11 mld PLN, czyli po 4,20 ok. 2 698 046 487 Euro, ponad 2,5 mld Euro) – z tego 75% trafiło do państw UE; Wielka Bretania na drugim miejscu w 2018r. z produkcją 1,884 mln ton, trzecia Francja 1,863 mln ton;

  • Sektor drobiarski to obecnie 370 tyś zatrudnionych w UE, 25 tyś farm rodzinnych;
  • Co należy podkreślać, Europejski sektor jest dumny z utrzymywania naszych Europejskich standardów, tak co do dobrostanu zwierząt jak i produkcji żywności – a rynek Europejski jest w tym zakresie najbardziej wymagający na świecie.

Dlatego cieszy dzisiejsze spotkanie, które mam nadzieję przyczyni się do propagowania informacji o znaczeniu sektora drobiarskiego dla Europejskiej gospodarki, wartości dla Europejskich konsumentów, ale i o wyzwaniach, z którymi mierzy się sektor – tymi już znanymi i tymi, na horyzoncie;

Ukraina

W ubiegły wtorek PE w ramach sesji plenarnej w Strasburgu, przy 444 głosach za, 128 przeciw i 74 wstrzymujących, wyraził zgodę na zmiany regulacji o Pogłębionej i Całościowej Strefie Wolnego Handlu (DCFTA) zawartych w Umowie o Stowarzyszeniu UE-Ukraina z 2014, porządkując kwestię nadużyć w handlu mięsem drobiowym. Jak wiemy niektóre podmioty na Ukrainie wykorzystywały lukę prawną, wprowadzając na rynek UE piersi kurczaka w ilości wykraczającej znacząco poza uzgodniony kontyngent, poprzez stworzenie specjalnej formy piersi kurczaka z kostką – Tę klasyfikowano do kategorii „inne” CN 0207 13 70 i 0207 14 70, nieobjętej limitami kontyngentu i tak wwożono formalnie w zgodzie z regulacjami do UE. Mięso kurze, które poddane prostej obróbce odcięcia kostki stawało się piersią kurczaka uzyskiwało często dodatkowo podstawę do znakowania wytworzenia w UE. Import w tej konkretnej kategorii wzrósł z 3700 ton w 2016 do ponad 55 tyś ton w 2018. Na te problemy uwagę KE zwrócili, m.in. posłowie do PE z Polski, z mojej partii, Polskiego Stronnictwa Ludowego, na czele z posłem dr Czesław Siekierskim, który w minionych 5 latach przewodził Komisji AGRI w PE, a w komisji ENVI i AFET poseł dr Andrzej Grzyb. Zatwierdzone przez PE w ubiegłym tygodniu rozwiązania, to formalizacja stanu wynegocjowanego na przełomie 2018/2019, która de facto tymczasowo już obowiązuje, od czasu gdy zmiany zaakceptował parlament Ukraiński; PE nie mógł zaakceptować wcześniej wynegocjowanych rozwiązań ze względu na wybory i proces konstytuowania;

Zawsze, można oczekiwać, że przyjęte rozwiązania, mogłyby być korzystniejsze dla sektora drobiarskiego w UE – niepokoi przyznanie dodatkowego kontyngentu 50 tyś ton na mięso kurze, na poziomie odpowiadającym temu co strona Ukraińska dotychczas wwoziła do UE w umykającej klasyfikacji formie piersi z kostką- choć należy odnotować, że zwiększenie kontyngentu jest o 5 tyś. mniejszy niż to co ze strony Ukrainy wwieziono na rynek UE, przez wykorzystywaną lukę, w 2018;

Z drugiej strony sektor informował nas, że jest to kompromis, którym płacimy za szybkość wprowadzenia wynegocjowanych zmian, zwiększoną przejrzystość i przewidywalność wymiany handlowej – problemowe kategorie mięsa CN 0207 13 70 i 0207 14 70 zostały wciągnięte do udzielonego kontyngentu; określony został pułap kontyngentu i określone opłaty celne powyżej; To zwiększa także kontrolę i możliwość egzekwowania przestrzegania Europejskich standardów m.in. fitosanitarnych;

Sektor alarmuje nas, że eksporterzy ukraińscy nie wywiązują się z „umowy dżentelmeńskiej”, w myśl której do czasu zakończenia ustaleń formalnych nie będą wysyłać ilości powyżej proponowanego kontyngentu. A już w sierpniu mieliśmy 48 tyś. ton.  Stąd tak ważną kwestią jest tu jak najszybsze sformalizowanie, pełne wdrożenie i egzekwowanie nowych wynegocjowanych zasad – i tu z satysfakcją mogą poinformować, ze PE w ubiegłym tygodniu wywiązała się ze swoich obowiązków;

Mercosur

Niestety o wiele poważniejszym wyzwaniem dla Europejskiego sektora drobiarskiego jest kontyngent 180 tyś ton proponowany w umowie UE z państwami Mercosur, czyli Argentyną, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem; Dla rynku drobiowego szczególnie istotna jest Brazylia.

W czerwcu 2019 uznano osiągnięcie porozumienia politycznego w ramach prowadzonych negocjacji umowy handlowej UE – Mercosur; Podobnie jak w przypadku Ukrainy to część szerszego układu o stowarzyszeniu, składającego się z filaru politycznego, filaru dotyczącego współpracy i właśnie filaru handlowego;

  • Obecnie po przeglądzie prawnym uzgodnionego tekstu, po stronie UE, zostanie on przedłożony do zatwierdzenia Państwom Członkowskim i Parlamentowi Europejskiemu;
  • I tu staniemy przed poważnym dylematem. Z jednej strony, szacuje się, że umowa ma się przyczynić do 19 bilionów Euro PKB – druga najbardziej wartościowa umowa po Japonii, o 1 bilion Euro więcej niż CETA z Kanadą. Oczekuje się wygenerowania 88 mld Euro w handlu towarami, 34 mld Euro w usługach;
  • Z drugiej strony sektor drobiowy uważa, że przyznanie kontyngentu 180 tyś ton na mięso z Mercosur oznacza, cytując, że „sektor został złożony w ofierze na rzecz tej umowy”.
  • Przyjmuje się, że ta umowa ma być narzędziem wyrównywania standardów między UE i Mercosur – standardów, co do bezpieczeństwa żywności, warunków pracy, ochrony środowiska.
  • Na umowę UE Mercosur, trzeba dziś spojrzeć szczególnie również od stronu efektów dla klimatu – ten temat jest jednym z filarów rozpoczynjącej swoje urzędowanie nowo powołanej w ubiegłym tygodniu w Strasburgu przez PE, KE pod przewodnictwem Ursuli von der Leyen. W przyszłym tygodniu PE zbiera się na specjalnej, nieplanowanej wcześniej, sesji plenarnej, poświęconej wyłącznie prezentacji przez szefową KE założeń Nowego Zielonego Ładu, który zdefiniuje w dużej mierze politykę UE na kolejne 30 lat. W tym kontekście model produkcji rolnej Południowej Ameryki ma zasadnicze znaczenie; Zwracałem na to uwagę we wrześniu w ramach debaty sesji plenarnej PE w Strasburgu poświęconej sytuacji lasów Amazonii – uznawanych za płuca świata, rezerwuar bioróżnorodności;
  • Lasy Amazonii są wycinane, padają ofiarą pożarów – większość z premedytacją zaprószanych, by zyskać miejsce pod uprawy, również na pasze.
  • Proponuje się by umowa handlowa z państwami MERCOSURu, została wykorzystana do wyegzekwowania przestrzegania przez te państwa zapisów Porozumienia Paryskiego, i wstrzymania wylesiania Amazonii. Jeśli umowa ma zostać przyjęta i przynieść pożądane efekty, państwa MERCOSURU nie tylko muszą spełniać kryteria klimatyczne i zrównoważonego rozwoju, ale również muszą wdrożyć równoważne z europejskimi kryteria dobrostanu zwierząt i bezpieczeństwa żywności jakie musi spełniać rolnik francuski, niemiecki czy polski.
  • W pamięci jednak mamy niechlubne przykłady, że nasi partnerzy nie zawsze wywiązują się z podjętych zobowiązań – przykładem niech będzie skandal jaki wybuchł na przełomie 2016 i 2017 gdzie na jaw wyszedł proceder eksportu zepsutej wołowiny i drobiu z Brazylii do UE, w który zaangażowane były największe Brazylijskie firmy i przekupieni urzędnicy;
  • Dlatego, być może warto tu przyjąć inne podejście? Wpierw standardy, potem umowa?
  • Tak jak to jest w przypadku akcesji nowych Państw Kandydujących do UE? Może warto rozważyć okres, w którym sprawdzimy czy standardy zostały skutecznie wdrożone, po którym można rozważyć ratyfikację? Nie byłoby to czymś wyjątkowym w skali międzynarodowej, w podobny sposób podpisanie niektórych umów warunkuje Kongres USA.
  • Kończąc:
  • W kwestii bezpieczeństwa i jakości żywności, od których zależy zdrowie Europejczyków, nie można iść na kompromis. Cieszy, że sektor drobiarski, mimo ponoszonych kosztów, nie podważa Europejskich wymogów, a wręcz przeciwnie, jest z nich dumny i chce by także podmioty spoza UE ich przestrzegały;
  • I już na sam koniec, taka uwaga, refleksja, pewien wkład do dzisiejszej dyskusji. Europejskie rolnictwo może jeszcze przez jakiś czas być chronione parasolem ceł, jednakże w dłuższym okresie czasu musimy się przygotować na stawienie czoła światowej konkurencji. Jedną z możliwości jest przestawienie się z produkcji masowej konkurującej ceną, na produkcję ekologiczną i wysokogatunkową. W obydwu przypadkach marża rolników i producentów żywności jest znacznie wyższa niż w przypadku produkcji masowej, w której zysk wypracowywany jest poprzez ilość sprzedanych produktów. Rentowność produkcji masowej jest zależna od nawet niewielkich wahań cen na rynkach. W przypadku produkcji ekologicznej i wysokogatunkowej to ryzyko jest mniejsze, a produkty te w mniejszym stopniu konkurują z tanią żywnością importowaną. Bardzo chętnie, usłyszałbym ocenę takiego podejścia ze strony przedstawicieli sektora;

[1] European Live Poultry and Poultry Hatching Egg Association

[2] (Europe’s poultry meat sector – trade association representing 95% of poultry meat producers in the EU)